Wydawać by się mogło, że to nic prostszego: kupujesz tkaniny, siadasz i zaczynasz ciąć. Ewentualnie jest jeszcze prościej - kupujesz pocięte na gotowe kawałki tkaniny, siadasz i zaczynasz szyć ;) Niestety, w rzeczywistości sprawa nie wygląda na tak szybką i łatwą. Gdy upragnione materiały znajdą się już w domu, możemy co prawda od razu zabrać się do pracy bez żadnych dodatkowych przygotowań, ale możemy również tkaniny w odpowiedni sposób przygotować, na przykład wyprać i w ten sposób zdekatyzować.
Po co w ogóle prać tkaniny PRZED szyciem (pomijam przypadek, w którym tkanina jest po prostu brudna)?
Tkaniny bawełniane mają tzw. skurcz 2-3% co oznacza, że pod wpływem wyższej temperatury każdy metr bieżący nowego materiału kurczy się (jednorazowo) o 2 do 3 cm! To sporo w wymagających dokładności, często zszytych ze skomplikowanych bloków pracach patchworkowych - po pierwszym praniu praca może się zdeformować. Podobnie przy szyciu ubrań - jeśli nie chcesz, aby uszyta bluzka okazała się za ciasna po pierwszym praniu, warto materiał dekatyzować zanim skroimy z niego wykrój ubrania. Jak to zrobić? Istnieje kilka sposobów:
- przeprasowanie gorącym żelazkiem z parą,
- wypranie w temperaturze 30 - 40 stopni*,
- zanurzenie na chwilę w gorącej wodzie (ok. 60 st.)*.
*uwaga na zalecenia producenta dotyczące temperatury prania.
Nie należy dekatyzować tzw. pre-cuts, czyli gotowych kwadratów (charm packs, layer cake) lub prostokątów (jelly roll) o jednakowych wymiarach, wykorzystywanych do szycia prac patchworkowych. W wyniku dekatyzacji każdy kwadrat będzie miał inne wymiary i nie będzie możliwe uszycie z nich precyzyjnych bloków.