Dzisiaj miałam ochotę na rozpoczęcie pracy nad Haniową narzutą, skoro tak długo wyczekiwane materiały w końcu dojechały. Narzutę postanowiłam uszyć ze wzoru Big Star, przygotowując bloki metodą zaproponowaną przez Jenny z Missouri Star w tutorialu, przy czym oczywiście w wersji mniejszej, tzn. nie z layer cake'ów, ale z charm packów. Godzinę zajęło mi ułożenie materiału w bloki tak, aby mieć ładną symetrię w wynikowych gwiazdach. Skończona narzuta ma mierzyć 7 x 4 bloki, czyli muszę uszyć 28 gwiazd.
Po uszyciu pierwszego rzędu mam kilka obserwacji.
- Charm packi są super, bo dają wiele rodzajów pasujących tkanin w jednej paczce, dzięki czemu całość wygląda interesująco kompozycyjnie - to ogromny plus.
- Bardzo źle mi się je zszywa, ponieważ ich boki ucięte są ostrzem w ząbki i trudno jest ustalić, kiedy są idealnie równo względem siebie ułożone. Pod tym względem wolę jednak sama wycinać kwadraty z materiału z metra.
- Trudno je przed szyciem nakrochmalić i materiał bardziej ucieka i jest bardziej wiotki - to znowu minus.
- Muszę kupić color catcher - połączyłam bardzo kolorowe, różowo-czarne bloki z białym tłem i nie chciałabym, żeby po pierwszym praniu tło zrobiło się szaro-buro-różowe.
Na uszycie jednego bloku schodzi mi ok. godziny, tak więc wczoraj poświęciłam na prace nad narzutą Hani 5h: 1h na opracowanie koncepcyjne i 4h na szycie.
Na deser uszyłam kolejny blok do zielonej narzuty. Niestety, w pewnym momencie nie przestawiłam sobie igły w inne położenie, skutkiem czego cała środkowa część została zeszyta ze zbyt dużym zapasem na szwy. Wszystko musiałam spruć i szyć jeszcze raz..