Narzuta dla Franka

3-tygodniowy urlop minął, jak z bicza trzasł ... a w tym czasie kołderka nie posunęła się nic do przodu. Postanowiłam więc nadrobić nieco zaległości, jako że zbliża się Okazja, na którą możemy kołderkę podarować nowemu Właścicielowi.

Posiedziałam przez 2 ostatnie wieczory nad aplikacjami na blokach. Szyję je (a właściwie: uczę się szyć :) ) metodą needle turn applique, którą podpatrzyłam na filmikach z udziałem mistrzyni tej techniki, Jan Patek. Idzie mi różnie, to jest proste tylko, jak się ogląda ;) ale muszę przyznać, że praktyka - jak zawsze - czyni mistrza. Każdy kolejny blok jest w mojej opinii lepiej zrobiony, chociaż na pewno muszę jeszcze sporo poćwiczyć.

Zauważyłam, że kluczem jest dobrze przygotowanie sobie wzorów, a raczej - umiejętność rozebrania wzoru na proste figury składowe i przyszywanie ich warstwami, zaczynając od tego, co leży najniżej. Czyli - zamiast przyszywania 3 osobnych fragmentów figury wystających tu i ówdzie wyciąć ją w całości (np. brzuszek misia), a potem naszyć na wierzch kolejne elementy (np. śliniaczek). Całość wychodzi wtedy równa i bardziej estetyczna.

Zrezygnowałam z szycia drobnych detali, np. środków oczu czy uśmiechów metodą aplikacji - po prostu wyszyję je muliną. Niestety, na mojej maszynie haftować się nie da - tzn. może i by się dało, ale chyba nauczenie się tego byłoby sporą przesadą, patrząc na jej wiek i możliwości ;)

Ambicję mam taką, żeby do końca weekendu zakanapkować kołderkę, a następnie w ciągu tygodnia ją przepikować i oblamować. Na fotce widzicie stan bieżący - trzymajcie kciuki!

Narzuta dla Franka

Comments

Product added to wishlist
Product added to compare.

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej, jak je wyłączyć.