Postanowiłam zdobyć specjalną stopkę do pikowania. Nie jest to łatwe zważywszy, że szyję na starym Łuczniku 466 pożyczonym od mamy. To naprawdę dość archaiczny sprzęt, ale o dziwo podzespoły do niego są nadal dostępne.

Omal nie popełniłam błędu i nie kupiłam niepasującej do niego stopki, z plastikowymi elementami. Ta stopka pasuje, ale do nowszych Łuczników, i można ją zamówić (a czasem nawet kupić stacjonarnie) w takich sklepach jak MediaMarkt czy RTV-Euro-AGD.

Do mojego Łucznika natomiast pasuje inna stopka, tzw. wysokiego montażu (czasami występująca również jako stopka do cerowania). Jest charakterystyczna - cała metalowa. Czekałam na nią kilka dni, ale w końcu wczoraj dotarła i dzisiaj zamontowałam ją do maszyny (co trywialne nie jest, bo trzeba ją "zgnieść", zanim się ją przykręci). Ale pikuje się z nią fajnie, jest lepsza kontrola nad materiałem, niż bez zupełnie żadnej stopki założonej.

Zła stopka
Stopka do starych Łuczników

Przy okazji postanowiłam również nasmarować mechanizmy maszyny olejem maszynowym. Zdecydowanie ciszej chodzi po tej operacji, chociaż nie obyło się bez zabawnych momentów. W instrukcji wyczytałam, że powinno się również smarować przełożenie pedała, więc niewiele myśląc, Piotrek go rozmontował. Okazało się, że w środku nie ma żadnej mechaniki, natomiast złożenie go tak, aby nadal działał, było nie lada wyzwaniem :) Przeszliśmy przez oba końce skali - albo maszyna w ogóle nie reagowała na naciskanie pedała, albo szyła sama jak oszalała, jak tylko wkładaliśmy wtyczkę :) Na szczęście, udało się ustalić położenie wszystkich luźnych elementów i znowu dobrze działa.

Przeczytałam kilka dni temu na jakimś blogu, że w IKEA można kupić fajne i niedrogie bawełny do szycia patchworku. Przy okazji wczorajszej bytności u lekarza zahaczyłam o sklep. Niestety, jednokolorowe bawełny były dość mocno przebrane, ale ostatecznie udało mi się zakupić trochę białej (DITTE, 9,99 zł/mb) i trochę kremowej (BOMULL, 7,99 z/mb), oraz ostatni kawałek grubszej czerwonej bawełny (LENDA, 15,99 zł/mb).

Ta ostatnia niestety po praniu straszliwie się wystrzępiła i do patchworku się raczej nie nadaje, jest zbyt rzadko tkana. Natomiast dwie pierwsze są niezłe, chociaż BOMULL rozciąga się lekko wzdłuż wątku (a może wzdłuż osnowy? mylą mi się, przyznaję), w każdym razie w jednym z kierunków, co pewnie przyniesie komplikacje w czasie szycia bloków. Mam nadzieję, że będą lepsze niż kupione w hurtowni prześcieradło, które było zbyt cienkie i marszczyło się straszliwie w czasie szycia. Chciałabym na nich zrobić przez najbliższe dni ten tutorial quitingu z Leah Day.

Comments

Product added to wishlist
Product added to compare.

Nasza strona internetowa używa plików cookies (tzw. ciasteczka) w celach statystycznych, reklamowych oraz funkcjonalnych. Dzięki nim możemy indywidualnie dostosować stronę do Twoich potrzeb. Każdy może zaakceptować pliki cookies albo ma możliwość wyłączenia ich w przeglądarce, dzięki czemu nie będą zbierane żadne informacje. Dowiedz się więcej, jak je wyłączyć.